Jeden z największych kirkutów w kraju, o powierzchni ponad 8 hektarów, został założony w XVIII wieku. Zniszczony przez Niemców podczas II wojny światowej, później przez lata zaniedbany i wielokrotnie dewastowany. Wiele z ok. 5 tysięcy znajdujących się tu macew i grobów zostało całkowicie zniszczonych, część została wywieziona i posłużyły jako materiał budowlany. Te, które ocalały stoją teraz lub leżą wśród drzew, pokryte mchem i oplatającym wszystko bluszczem, tworząc wspólnie niezwykły klimat. Przechodząc przez bramę cmentarza przenosimy się do innego świata, trochę tajemniczego i bajkowego, ale też mrocznego...
Przechadzając się alejkami nie możemy zapomnieć o odbywających się tu w czasie II wojny światowej masowych egzekucjach, których dokonywali Niemcy na Żydach i jeńcach wojennych...
Nekropolia znajduje się przy ulicy Złotej, najłatwiej dojechać na miejsce od strony huty, przy bramie bez problemu można zaparkować samochód.
Ludność żydowska żyła w Częstochowie już w XVII wieku i brała czynny udział w życiu społecznym i gospodarczym, przyczyniając się do rozwoju miasta. Do wybuchu II wojny światowej mieszkało tu ponad 35 tysięcy osób pochodzenia żydowskiego, co stanowiło około 30% ludności. Okupacja niemiecka położyła kres społeczności żydowskiej w Częstochowie, w różnych częściach miasta możemy jednak natknąć się na ślady przeszłości, a niektóre z nich zasługują na szczególną uwagę.
Z historią Żydów Częstochowian można zapoznać się w muzeum mieszczącym się przy ul.Katedralnej 8 (nie byliśmy, ale przy najbliższej okazji na pewno zwiedzimy muzeum).
Budynek Filharmonii Częstochowskiej wybudowany został w miejscu synagogi, którą spalili Niemcy w grudniu 1939 roku, w jego ścianę wmurowana jest tablica pamiątkowa, a sama filharmonia nosi imię Bronisława Hubermana, światowej sławy wirtuoza żydowskiego pochodzenia.
Na ul. Garibaldiego 18 zobaczyć można budynek w którym mieściła się łaźnia rytualna.
Przy ul. Strażackiej 19 stoi pomnik upamiętniający 40 tysięcy Żydów zamordowanych w obozie w Treblince, to z tego miejsca, z nieistniejącej już stacji kolejowej, odjeżdżały transporty częstochowskich Żydów skazanych na zagładę...
Nie wiem dlaczego ale często te żydowskie cmentarze są porzucone. Uważamy, że gmina nawet o takie cmentarze powinna zadbać
OdpowiedzUsuń