Home » , , , » Malinowska Skała - Skrzyczne, 09.07.2018

Malinowska Skała - Skrzyczne, 09.07.2018


Planując wyjście w góry trasy najczęściej układamy tak, aby tworzyły pętle.
W ten sposób możemy więcej zobaczyć, jedną drogą wchodzimy, inną schodzimy, a wracając do punktu wyjścia nie mamy problemu z transportem 🙂 Są jednak takie trasy, które najlepiej przejść w tę i z powrotem, w innym przypadku można nabawić się kontuzji szyi od ciągłego obracania się do tyłu 😜 Taką trasą jest odcinek zielonego szlaku między Malinowską Skałą i Skrzycznem, dla nas jeden z najpiękniejszych i najbardziej widokowych w całym Beskidzie Śląskim 💚 Nim jednak ruszymy, na Skrzyczne od Malinowskiej Skały lub w odwrotnym kierunku, trzeba się wdrapać albo na Malinowską albo na Skrzyczne (na Skrzyczne można też wjechać wyciągiem krzesełkowym z Szczyrku!)...
Na Malinowską Skałę ruszyliśmy czerwonym szlakiem z Przełęczy Salmopolskiej (934 m n.p.m, jest to przełęcz w Beskidzie Śląskim, w paśmie Baraniej Góry, zwana też Białym Krzyżem, znajduje się tu węzeł szlaków, punkty gastronomiczne, kompleks narciarski, przez przełęcz przebiega droga łącząca Wisłę i Szczyrk), gdzie na parkingu zostawiliśmy samochód.






Szlak od samego początku pnie się kamienistą dróżką pod górę, aż na szczyt Malinowa (1117 m n.p.m) do którego docieramy po 30-40 minutach. Z Malinowa w ciągu 45 minut schodzimy, chwilami dość ostro w dół, na Przełęcz Malinowską (1012 m n.p.m), po czym znów zaczyna się podejście...mamy dwie opcje do wyboru, możemy kontynuować podejście czerwonym szlakiem prosto do charakterystycznej wychodni skalnej (15 minut) lub niebieskim szlakiem przejść przez grzbiet Malinowskiej Skały, skąd dopiero zielony szlak doprowadzi do wspomnianej wcześniej wychodni skalnej. My wybraliśmy opcję drugą, ciut dłuższą (30 minut), za to bardziej malowniczą, natomiast czerwonym szlakiem wracaliśmy.




Wychodnia skalna jest pomnikiem przyrody, baaardzo fotogenicznym, koniecznie trzeba zrobić tu chwilę przerwy i "obcykać" skałę ze wszystkich stron 📷 jak nie teraz, to przy powrocie, ale trzeba!




Następne 1,5 godziny to spacer falującą "autostradą", przez Kopę Skrzyczeńską i Małe Skrzyczne, na najwyższy szczyt w Beskidzie Śląskim - Skrzyczne (1257 m n.p.m). Prawie cała trasa przebiega w odkrytym terenie (brak drzew i cienia może być uciążliwy w palącym słońcu), brak tu stromych podejść (jedyne trudności są przy zejściu, a przy powrocie na podejściu na Malinowską Skałę), można iść i bez końca zachwycać się rozległymi panoramami na Beskid Śląski, Żywiecki, Kotlinę Żywiecką, Fatrę, Tatry...😍 g gg
Ciężko się nie odwracać, zdjęcia robione są więc na obie strony...













Na szczycie Skrzycznego, tuż przy górnej stacji wyciągu krzesełkowego, znajduje się niewielka wieża widokowa, warto wejść!



W schronisku na Skrzycznem można się posilić, odpocząć i...zawrócić, żeby przez kolejne 1,5 godziny znów podziwiać widoki 😍






 

Później jeszcze tylko trzeba zejść z Malinowskiej Skały na Przełęcz Malinowską, wejść na Malinów (tu przez chwilę jest trochę męcząco) i dalej już z górki wrócić na Przełęcz Salmopolską...






2 komentarze:

  1. Dziękuję.Swietnie to opisalas ,a zdjecia cudne! Na pewno skorzystam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała relacja ,bardzo pomocna ,jako ,że chce iść sama.Cudowne zdjęcia ! Dziękuję

    OdpowiedzUsuń

Top