Stuptuty - ochraniacze, które zgodnie z nazwą powinny zatrzymać wszystko!
Dla nas to element podstawowego wyposażenia przede wszystkim na zimowe wędrówki, aby zabezpieczyć się przed wpadającym do butów i spodni śniegiem Często używamy stuptutów również wiosną i jesienią, aby zabezpieczyć nogawki spodni przed błotem. Tylko latem nasze ochraniacze mają wolne choć i latem czasem by się przydały, na przykład przy przedzieraniu się przez chaszcze.
Jakie cechy powinny mieć idealne stuptuty?
wodoodporny, impregnowany i wytrzymały materiał
odpowiedni krój - z przodu stuptuty powinny być nieco dłuższe, aby zachodziły na wierzch buta
porządne zapięcie - tu świetnie sprawdza się zamek błyskawiczny zakryty listwą z rzepem i napami
mocowanie do butów - metalowy haczyk, który zaczepia się o sznurówki i regulowane opinacze (paski zakładane na podeszwę butów), które z racji tego, że są szczególnie narażone na przetarcia powinny mieć możliwość wymiany na nowe
regulację - gumki na dole i po środku ochraniaczy oraz gumkę/taśmę ze stoperami u góry, aby dopasować ochraniacze do łydek i butów
elementy odblaskowe - dla bezpieczeństwa podczas wędrówki po zmierzchu.
To wszystko mają stuptuty produkowane przez małą polską firmę WA.Sarapata ale mają coś jeszcze, co wyróżnia je na tle innych stuptutów - niesamowite kolory! Wybór kolorów jest spory, a kolorki prezentują się w rzeczywistości jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Stuptuty w komplecie mają woreczek z tej samej tkaniny, aby po wędrówce ubłocone i mokre bez problemu spakować do plecaka. Standardowo ochraniacze dostępne są w 2 rozmiarach, ale WA.Sarapata na specjalne zamówienie uszyje też inne.
Same plusy? Tak!
Do niczego nie można się przyczepić? Na razie nie!
Stuptuty testowane podczas kilku zimowych wycieczek na szlakach Jury Krakowsko - Częstochowskiej i Beskidu Śląskiego sprawdziły się rewelacyjnie
0 komentarze:
Prześlij komentarz