To było nasze pierwsze spotkanie z Górami Izerskimi. Powoli kompletujemy Koronę Gór Polskich, więc wybór celu nie był trudny, padło oczywiście na najwyższy szczyt - Wysoką Kopę (1126 m n.p.m.)
Zaplanowaliśmy trasę w formie czternastokilometrowej pętelki. Ruszyliśmy zielonym i żółtym szlakiem (po 10 minutach nasz zielony odbił w lewo) z Rozdroża Izerskiego (767 m n.p.m.). Rozdroże Izerskie to polana, przez którą przebiega Droga Sudecka ze Świeradowa-Zdroju do Szklarskiej Poręby, znajduje się tu spory parking.
Szlak prowadził szeroką i płaską szutrową drogą (prawie jak autostrada ), trochę nas to zaskoczyło...
Szybko, bo tak mniej więcej po 30 minutach, okazało się, że nie wszystkie szlaki w Izerach tak wyglądają. Skręciliśmy pod górkę i zaczęła się mordęga. Naprawdę ciężkie podejście, po płynących szlakiem strumykach (roztopy!), zapadającym się śniegu i między połamanymi, leżącymi na ziemi czubkami świerków. Niejednokrotnie musieliśmy zbaczać ze szlaku, obchodzić dookoła, zawracać, bo nie dało się przejść tam, gdzie chcieliśmy. Krótki odcinek, ale wymęczył nas okropnie
Zmęczeni dotarliśmy do Rozdroża pod Zwaliskiem (1010 m n.p.m.), skąd ruszyliśmy za czerwonymi, zielonymi i niebieskimi oznaczeniami w kierunku Zwaliska. Był to jeden z fajniejszych odcinków trasy.
Ścieżka między skałkami o fantazyjnych kształtach doprowadziła nas do nieczynnej odkrywkowej kopalni kwarcu "Stanisław". Warto zboczyć na chwilę z obranego szlaku i zobaczyć to miejsce, ogromne dziury w ziemi robią wrażenie!
Później można wrócić na szlak i kontynuować wycieczkę do Rozdroża pod Izerskimi Garbami (993 m n.p.m.). Odtąd trzeba się trzymać już tylko czerwonych oznaczeń i...zachować czujność, żeby nie przegapić celu wycieczki
Po około kilometrze dochodzi się do wiaty turystycznej, skąd wąska nieoznakowana ścieżka prowadzi na szczyt Wysokiej Kopy. Spostrzegawczy wędrowiec dojrzy na wiacie ledwie widoczną strzałkę pokazującą, w którą stronę trzeba się kierować, aby dotrzeć na sam szczyt
Dojście tam wcale nie jest proste, szczególnie w czasie roztopów...grzęźnie się w mokrym śniegu albo wpada po kolana do wody, ścieżki nie widać, trzeba iść "na czuja".
Ułożony z kamieni kopczyk i żółta tabliczka przymocowana do drzewa oznaczają, że jesteśmy na miejscu. Pamiątkowe zdjęcie i można wracać, żeby przy wiacie trochę odpocząć i w wiosennym słońcu spróbować wysuszyć przemoczone skarpetki
Próba suszenia zakończona niepowodzeniem, ale trzeba iść dalej.
"Autostrada" łagodnie faluje i prowadzi przez najlepszy punkt widokowy na tej trasie
Stąd pozostaje już tylko zejść do Rozdroża pod Kopą, gdzie trzeba obrać kierunek na Rozdroże Izerskie, do którego również "autostradą" prowadzi szlak żółty.
0 komentarze:
Prześlij komentarz