Szlak graniczny jest chyba naszym ulubionym szlakiem na Pilsko (1557 m n.p.m.), a na pewno najczęściej przez nas wybieranym
To najkrótsza droga na ten szczyt i w normalnych warunkach dość szybko, bo już po 2,5 godzinach wędrówki pod górę stajemy na wierzchołku (tu można poczytać więcej o letniej wyprawie na Pilsko). W warunkach zimowych już tak szybko nie jest
Tym razem wędrówka zajęła nam 3,5 godziny, co i tak nie jest złym wynikiem, w końcu Pilsko to jednak kawał góry.
Startujemy z parkingu na przełęczy Glinne (809 m n.p.m.) w Korbielowie. Początkowo podążamy za niebieskimi i czerwonymi oznaczeniami szlaku, mniej więcej od połowy drogi już tylko za niebieskimi (czerwony szlak odbija w kierunku Hali Miziowej). Idziemy lasem, wśród cudownie ośnieżonych drzew. Jest jak w bajce!
Szlak prowadzi coraz wyżej i wyżej i wyżej...mijamy w końcu granicę lasu i prosto z bajki lądujemy na lodowej planecie! W dodatku jest to planeta z widokiem na Babią Górę i Tatry
Wiatr wzbija tumany śnieżnego pyłu, zawiewa ślady, próbuje nas przewracać, ale nie dajemy się! Idziemy dalej, już nie trzymając się oznaczeń szlaku (bo zwyczajnie ich nie widać ) i, pomijając graniczny wierzchołek Pilska, wychodzimy od razu na słowacką stronę masywu. Jest pięknie!
Niestety na szczycie nie da się wytrzymać zbyt długo. Przewiani do szpiku kości i jednak trochę zmęczeni odrzucamy pierwotny plan zejścia na Halę Miziową (co znacznie wydłużyłoby wycieczkę, bo w schronisku była Mama na szlaku i jej ekipa ) i schodzimy, a niektórzy zjeżdżają, prosto na przełęcz Glinne...
Kurcze, aż miło się patrzy na taka piękna zimę. W centrum kraju śnieg można tylko na zdjęciach pooglądać w tym roku. Pierwsza taka zima całkowicie bez śniegu odkąd pamiętam. Ani jednego dnia :(
OdpowiedzUsuńU nas to samo, zero śniegu :( dlatego kiedy się da jedziemy w góry!
Usuń