Home » , » Rododendrony i ścieżka "Na Brzozę", 13.05.2018

Rododendrony i ścieżka "Na Brzozę", 13.05.2018


Czasem ciężko wstrzelić się w odpowiedni moment. W ubiegłym roku przegapiliśmy okres kwitnienia różaneczników, w tym roku pojechaliśmy ciut za wcześnie, ale to nic, okazało się, że warto tam jechać nie tylko dla rododendronów. A dla samych rododendronów wróciliśmy 10 dni później...

Na terenie gminy Kochanowice (województwo śląskie), w Parku Krajobrazowym "Lasy nad Górną Liswartą" utworzono ścieżkę przyrodniczo-dydaktyczną "Na Brzozę". Na dużym odcinku ścieżka pokrywa się z żółtym szlakiem turystycznym Kochanowice - Pawełki. Pierwszy z dziesięciu przystanków znajduje obok Leśniczówki (ul. Leśna 11) we wsi Lubockie (tu na poboczu zaparkowaliśmy samochód), ostatni przy Schronisku Młodzieżowym w Pawełkach. Ścieżka ma około 7 kilometrów długości i wiedzie głównie utwardzonymi drogami (zakaz wjazdu dla samochodów) przez piękne lasy pełne potężnych drzew pomnikowych rozmiarów i tereny podmokłe. Jedynie ostatni odcinek ścieżki prowadzi drogą przez wieś.







Intuicyjnie trzymamy się głównej, szerokiej drogi, wzdłuż której ulokowano tablice informacyjne ścieżki dydaktycznej. Z kolejnych tablic czerpiemy wiedzę o otaczającym nas bogatym świecie roślin oraz o zwierzętach zamieszkujących okoliczne lasy, stawy i rozlewiska. Sarenek, jeleni ani dzików nie spotkaliśmy, oglądaliśmy za to przeróżne gatunki ptaków, jaszczurek i żab, dobrze mieć przy sobie lornetkę, nasza niestety została w bagażniku...








 

Na niewielkiej polance nad stawem (przystanek nr 6 na ścieżce przyrodniczo-dydaktycznej) trzeba zrobić dłuższy postój, posłuchać odgłosów ptaków i żab, urządzają tam prawdziwe koncerty! Następnym razem na wycieczkę zabierzemy kiełbaski, na polanie wyznaczone jest miejsce na ognisko, są wiaty z ławami, a na stawie niewielki pomost. W latach 30-tych XX wieku na polanie wybudowano drewniany kościółek (przeniesiony później do Pawełek, obecnie to przedostatni przystanek na naszej trasie) i zameczek myśliwski, służący hrabiemu Ludwikowi von Ballestremowi, właścicielowi kochcickiego majątku, podczas polowań. O stojących tu w przeszłości budynkach i ich historii przypomina tablica informacyjna i kapliczka, miniaturka kościółka.







Po odpoczynku i chwili relaksu nad stawem pora na najważniejszy punkt programu - stanowisko różanecznika fioletowego (katawbijskiego). Kieruje do niego drewniana strzałka "do pomnika przyrody", ale i tak można się pogubić. Żeby trafić do rododendronów należy trzymać się głównej drogi, na polankę i pomost prowadzi ścieżka biegnąca nad stawem. Różaneczniki rosną w środku sosnowego lasu, na powierzchni 0,46 ha. Jest to plantacja założona przez hrabiego Ballestrema ponad 100 lat temu, krzewy są naprawdę ogromne! Od 1994 roku różaneczniki stanowią pomnik przyrody ożywionej, całość jest ogrodzona, na teren plantacji wchodzić nie wolno, ale kwiaty podziwiać można z wieży widokowej (wejście na własną odpowiedzialność! ale wieża wydaje się być stabilna).


















Tu wycieczkę można w zasadzie zakończyć, bo to co najlepsze już za nami, ale można kontynuować spacer. Tak czy inaczej trzeba zawrócić i na wysokości 5 przystanku ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej iść prosto do auta albo odbić w stronę Pawełek. Wybraliśmy oczywiście drugą opcję. Leśną drogą, niestety rozjeżdżoną przez ciężki sprzęt i częściowo wysypaną żużlem (przez prawie 2 kilometry szło się fatalnie, dobrze, że nie byliśmy w sandałkach, jak duża część spacerowiczów), doszliśmy do drogi asfaltowej w Pawełkach. Wiele osób właśnie tu parkuje samochody i z tego miejsca idzie zobaczyć rododendrony, ale według nas dużo ładniejsza, wygodniejsza i mniej zatłoczona, a tylko odrobinę dłuższa, jest droga od Leśniczówki Lubockie.
Asfaltówka, biegnąca przez las, pola, łąki i wieś, doprowadziła nas do Schroniska Młodzieżowego i położonego tuż obok kościółka. Kościółek, leżący na Szlaku Architektury Drewnianej, w latach 50-tych XX wieku został przeniesiony znad stawu Brzoza. Przy schronisku planowaliśmy zrobić postój, jest tam miejsce na ognisko, ławki, plac zabaw (z tego co wyczytaliśmy, korzystanie z terenu schroniska dla osób tam nie nocujących jest płatne), ale ostatecznie postój zrobiliśmy kawałek dalej, w barze "Pod bocianami", klimat niepowtarzalny.




Początkowo mieliśmy zamiar wracać do wsi Lubockie przez Kochcice (jakieś 10 kilometrów do przejścia), żeby zobaczyć znajdujący się tam pałac. Zamiar jednak porzuciliśmy i wróciliśmy trasą ścieżki, a do pałacu pojechaliśmy samochodem. Pałac w Kochcicach piękny, zbudowany w neobarokowym stylu, otoczony parkiem, w parku piękne krzewy rododendronów, drzewa - pomniki przyrody i niestety zakaz fotografowania...pewnie z powodu działającego w pałacu Wojewódzkiego Ośrodka Rehabilitacji.

Poniżej znajdują się zdjęcia z naszej drugiej wizyty w tym miejscu (23.05.2018), rododendrony w pełnym rozkwicie.





















3 komentarze:

  1. Bardzo bardzo pięknie :) Ale jak to mówi nasz Antoś... Czemu jeszcze nikt nie wymyślił żeby się można było teleportować? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy można tam spacerować z psem? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Top