Home » , , , » Maciejowa i Stare Wierchy, 15.10.2017

Maciejowa i Stare Wierchy, 15.10.2017

Dwa dni w Gorcach zupełnie nam wystarczyły...żeby pokochać te pagóry! ❤️
Pierwszego dnia był Turbacz, drugiego chcieliśmy zrobić krótką wycieczkę, żeby przebić się przez Zakopiankę i okolice Krakowa zanim zaczną się największe korki. Nie do końca nam się to udało, w korku i tak swoje odstaliśmy 😉

Za cel obraliśmy Bacówkę PTTK na Maciejowej, start z Rabki-Zdrój. Jakieś 500 metrów od naszego pensjonatu przebiegał czerwony szlak prowadzący na Maciejową, a dalej na Turbacz (ten szlak, który dzień wcześniej odrzuciliśmy, fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego), ale chcieliśmy sobie zaoszczędzić wędrówki przez miasto, bo to nie jest to, co lubimy najbardziej. Była też obawa, że przechodząc przez Park Zdrojowy zostaniemy tam na dłużej, bo park jest po prostu rewelacyjny! Alejki wśród pięknych drzew i klombów, fontanny, place zabaw, tężnia solankowa, niesamowite miasteczko komunikacyjne, skate park, trial park...w ogóle Rabka-Zdrój i okolice tak nam się spodobały, że nawet pomyśleliśmy czy by nie zdradzić "Kubalonki" i następnym razem przyjechać do sanatorium właśnie tu 😀 ale nie o tym miało być!
Znaleźliśmy alternatywne podejście, czarnym szlakiem, który później połączył się z tym czerwonym. Auto zaparkowaliśmy przy ul. Poniatowskiego, obok tamy, bezpośrednio przy szlaku (nie było tam wyznaczonego parkingu, ale nie było też zakazu i miejsca było sporo). Czekało nas około 40 minutowe podejście, wzdłuż stoku narciarskiego, do górnej stacji wyciągu Maciejowa-Ski. Podejście dość ciężkie, bo najpiękniejsze widoki mieliśmy za plecami, a źle się idzie z głową odwróconą do tyłu...na szczęście nikt sobie karku nie skręcił 😜






Dalsza droga to już przyjemny, piętnastominutowy spacerek, a widoki z okolic schroniska PRZE-PIĘ-KNE! Panorama Tatr, Babia Góra, Luboń Wielki i inne góry i góreczki 😍 Cisza, spokój, sielanka.



W zasadzie mogliśmy tam zostać, bo dalej już tak ładnie nie było 😉 ale mieliśmy jeszcze czas i ochotę na dalszą wędrówkę. Po godzinie dotarliśmy do Schroniska PTTK na Starych Wierchach, a tam dzikie tłumy...chwila odpoczynku i refleksja, co tam się musi dziać w sezonie letnim...😉






Na Maciejową wróciliśmy tą samą drogą. Szlak prowadzi przez las, ale kilka okienek widokowych jest po drodze, no i las w jesiennych kolorkach i pełnym słońcu wygląda magicznie 🍁🍁🍁







Gdy doszliśmy do Bacówki PTTK na Maciejowej tłumy już też tam były...nawet nie próbowaliśmy dopchać się do bufetu, znalezienie wolnej ławeczki graniczyło z cudem...usiedliśmy więc na trawie i podziwialiśmy górskie panoramy, marząc o zimowej wyprawie w to miejsce...trzeba było jednak zejść na ziemię, a później do samochodu...
Miało być krótko i szybko, wyszło jak zwykle 😉 12 kilometrów przedreptane 😁



0 komentarze:

Prześlij komentarz

Top