Home » , , » Mirów i Bobolice, 31.12.2017

Mirów i Bobolice, 31.12.2017

Rok 2017 rozpoczęliśmy spacerem między zamkami w Mirowie i Bobolicach, tak samo też go zakończyliśmy, tylko w trochę innych okolicznościach przyrody. W styczniu śnieg i siarczysty mróz, prawdziwa zima, a teraz...szkoda gadać, temperatura na plusie, deszcz i błoto po kostki. Ale i tak było pięknie! Znów przekonaliśmy się, że uwielbiamy te okolice
Ruiny zamku w Mirowie (województwo śląskie, powiat myszkowski) od kilku ładnych lat, są niedostępne do zwiedzania, trwają tam prace remontowe, zamek można obejrzeć jedynie z zewnątrz i...ruszyć na podbój następnego zamku na Szlaku Orlich Gniazd 😁



Oddalony o 2 kilometry zamek w Bobolicach został odbudowany kilka lat temu. Wnętrza zamku oczywiście można zwiedzać, ale tym razem nie udało się, gdy dotarliśmy na zamek ostatnia grupa w tym roku akurat kończyła zwiedzanie...zamek doskonale znamy, więc nikt nie rozpaczał 😉



Z Mirowa do Bobolic można dostać się na różne sposoby, my najbardziej lubimy spacer grzbietem skalnej Grzędy Mirowskiej, czerwonym szlakiem Orlich Gniazd. Jest to najbardziej widokowa opcja i najbardziej wymagająca, ale nawet przedszkolak nie powinien mieć problemów z przejściem 😊







Najłatwiejsza do przejścia i najbardziej nudna jest droga asfaltowa prowadząca od jednego do drugiego zamku. Asfaltówkę można pokonać autem i zaparkować w pobliżu zamku w Bobolicach, ale to akurat odradzamy, szkoda widoków i atrakcji po drodze 😁 Jest jeszcze opcja przejścia u podnóża Grzędy Mirowskiej i tę właśnie wybraliśmy na drogę powrotną (auto zostawiliśmy na dużym bezpłatnym parkingu w okolicy zamku w Mirowie).




Wśród Skał Mirowskich znajduje się jaskinia Stajnia. W 2008 roku, odkryto w niej pierwsze w Polsce szczątki Neandertalczyka, nazwanego Bobolusem Jurajskim. W namulisku jaskini znaleziono również ślady paleniska, narzędzia krzemienne, wyroby z kości reniferów, fragmenty kości mamutów, niedźwiedzi i nosorożców włochatych. Wejście do jaskini i jej komora są wysokie i wąskie, bez problemu można wejść i obejrzeć jej wnętrze nawet bez oświetlenia, wystarczy światło wpadające z zewnątrz. Przed jaskinią postawiono tablicę informacyjną, więc ciężko ją przeoczyć. Tym razem darowaliśmy sobie jednak jaskinię i szybkim krokiem wróciliśmy do samochodu, przemoknięci, bo pogoda całkowicie odmówiła współpracy 😣

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Top