Home » , , » Z Kubalonki na Przysłop pod Baranią Górą, wersja zimowa, 22.01.2017

Z Kubalonki na Przysłop pod Baranią Górą, wersja zimowa, 22.01.2017

Za cel wędrówki obraliśmy Baranią Górę 😁 Z Kubalonki mieliśmy tam dojść czerwonym szlakiem w 3 godziny, według szlakowskazu...
Ruszyliśmy w kierunku Stecówki, czerwony szlak prowadził zakrętasami, drogą przez Las Beskidek. Nie minęło pół godziny, a dotarliśmy do Przełęczy Szarcula. Na przełęczy znajduje się parking, szałas, organizowane są imprezy plenerowe, kuligi. Żeby sobie trochę skrócić dalej poszliśmy drogą (a nie szlakiem) do Dorkowej Skały i następnie do Stecówki.







Na Stecówce mieliśmy być za godzinę, a byliśmy za prawie dwie...zachwycaliśmy się po drodze podnoszącą się mgłą, szadzią i wszechobecnym brokatem, cudnie się wszystko mieniło w promieniach słońca 😍 Schronisko na Stecówce nieczynne (jak to zwykle bywa), ale zrobiliśmy krótki odpoczynek na ławeczkach pod wiatą i ruszyliśmy dalej. Minęliśmy odbudowany po pożarze w 2013 roku drewniany kościółek Matki Bożej Fatimskiej i zabudowania Stecówki.




Dalej szlak biegł już prawie cały czas wąska ścieżką, wydeptaną na szerokość jednej osoby. Lepiej nie schodzić ze ścieżki, bo się człowiek zapada po kolana albo i głębiej, ciężko się później wygrzebać 😉

Do Stecówki nad Piatraszonką mieliśmy dojść w pół godziny, a zeszła nam godzina. To był chyba najbardziej widokowy fragment szlaku. Na pozostałych odcinkach widoki były mocno ograniczone, szliśmy głównie lasem, ale takim bajkowym zimowym lasem szło się baaardzo przyjemnie 😊 Minęła kolejna godzina i doszliśmy do skrzyżowania szlaków przy Czarnej Wisełce. Stąd na Baranią Górę mieliśmy już wg szlakowskazu tylko 1,5 godziny drogi, ale że tempo mieliśmy wyjątkowo ślimacze, to po tym czasie byliśmy dopiero w Schronisku Górskim PTTK Przysłop pod Baranią Górą 😑 Ten ostatni etap był wyjątkowo męczący. Podejście było dość strome i dłużyło się w nieskończoność. Kilka razy widzieliśmy między drzewami schronisko, tzn tylko nam się tak zdawało, bo schroniska ze szlaku nie widać 😉 Dochodzi się do niego szeroką drogą, lekko pod górkę, mijając po drodze najstarszy budynek w Wiśle (1863), Izbę Leśną na Przysłupiu, w której mieści się niewielkie muzeum przyrodnicze, czynne od maja do września. Za schroniskiem jest Muzeum Turystyki Beskidu Śląskiego, też niestety nieczynne.



Do schroniska dotarliśmy dużo później niż zakładaliśmy na początku wyprawy, w schronisku trochę się zasiedzieliśmy i...Baranią Górę musieliśmy odpuścić. Brakowało nam już naprawdę niewiele, wg znaków godzina podejścia, ale naszym tempem mogły być i ze dwie godziny 😜 a musieliśmy przecież jeszcze wrócić na Kubalonkę. Wracaliśmy tą samą drogą, którą przyszliśmy. Załapaliśmy się na zachód słońca na Stecówce i od Szarculi wracaliśmy po ciemku.
Zrobiliśmy jakieś 16 kilometrów w 8 godzin, naprawdę ślimacze tempo 🐌🐌🐌🐌🐌😉AA










W linku filmik z wycieczki klik

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Top