Home » , , , » Łysica, 25.11.2017

Łysica, 25.11.2017

Szybkie pakowanie, 2,5 godziny w samochodzie, godzina dreptania pod górę i...mamy to! Kolejny szczyt do Korony Gór Polski 😁
Dawniej łaziliśmy po górach ot tak, dla samego łażenia i podziwiania widoków 😉 nie w głowie nam były jakieś plany i projekty, ale jakoś tak wyszło, że tylko w tym roku udało się wejść na kilka szczytów z KGP (na niektóre po raz kolejny). Na początku podchodziliśmy do tematu na luzie, ale teraz bierzemy się za to na poważnie! 😁 Zapisywać się do Klubu Zdobywców jednak nie będziemy, robimy to dla własnej satysfakcji, nie dla odznaki, trzymajcie kciuki 😉Za Za
Korona Gór Polski to najwyższe szczyty we wszystkich pasmach górskich w Polsce (to tak w skrócie,bo kontrowersji wokół KGP nie brakuje...). Świętokrzyska Łysica (Łysiec, Góra Świętej Katarzyny 612 m n.p.m), jest najniższa w koronie. Wejście od strony Świętej Katarzyny (województwo świętokrzyskie, powiat kielecki, gmina Bodzentyn) zajmuje około godziny, nie jest strome, świetnie nadaje się na rozpoczęcie górskiej przygody z maluchami. Niestety na widoki nie ma co liczyć, bo Łysicę porastają lasy jodłowo-bukowe, ale za to po drodze nie brakuje ciekawych miejsc. Już na samym początku wycieczki, przy parkingu, malutka kapliczka grobowa rodziny Jankowskich, a w niej napisy wyryte w 1882 roku przez samego Stefana Żeromskiego (dlatego obecnie kapliczka znana jest bardziej jako Kapliczka Żeromskiego).


Wchodzimy na czerwony szlak, który omija bokiem kościół św. Katarzyny i klasztor sióstr Bernardynek i prowadzi w stronę wejścia do Świętokrzyskiego Parku Narodowego i Puszczy Jodłowej. Przechodzimy przez drewnianą bramę (wejście na teren ŚPN jest płatne, ale chyba tylko w sezonie), odtąd równolegle ze szlakiem biegnie, znakowana na niebiesko, ścieżka przyrodnicza Św.Katarzyna - Łysica. Zaraz za bramą znajduje się miejsce masowych straceń i zbiorowe mogiły ofiar hitlerowskich okupantów.


Dalej idziemy szeroką drogą, mijamy pomnik Stefana Żeromskiego i dochodzimy do kapliczki i źródełka Świętego Franciszka. Jest to ponoć najczęściej odwiedzane miejsce w Górach Świętokrzyskich, nic w tym dziwnego, ustawione dookoła ławeczki zachęcają do relaksu, a woda ze źródełka ma uzdrawiające właściwości.



Za kapliczką szlak zmienia charakter na typowo górski. Pod nogami głównie kamienie, ale zdarzają się też drewniane kładki i schody. Po bokach szlaku ustawiono drewniane "potykacze", które mają zapobiegać rozdeptywaniu szlaku. Mniej więcej w połowie drogi można odpocząć na ławkach pod wiatą...można, ale nie trzeba, więc lecimy dalej 😆






Omszałe głazy, korzenie, powalone pnie drzew, to wszystko tworzy niesamowity klimat, a jak jeszcze pomyślimy, że na Łysicy odbywały się sabaty czarownic, to ciarki przechodzą po plecach...








Widoków ze szczytu nie ma, ale jest gołoborze, więc nikt nie marudzi Rozgrzewamy się herbatą malinową z termosu i trzeba się zbierać, bo chcemy jeszcze wejść na Łysą Górę, a dzień taki krótki...






Według szlakowskazu z Łysicy do Łysej Góry mamy 6,5 godziny drogi, no i trzeba stamtąd później jakoś wrócić do auta...szybciej będzie jak wrócimy drogą, którą weszliśmy, pojedziemy autem na drugą stronę pasma, do Huty Szklanej i stamtąd zaatakujemy szczyt 😉
I tak właśnie robimy!




0 komentarze:

Prześlij komentarz

Top