Home » , , , » Stożek Wielki, 03.02.2018

Stożek Wielki, 03.02.2018

Początkowo miał to być krótki spacerek w pięknej zimowej scenerii, bo zima zrobiła się bajkowa 😍 Spacerek był, ale nie taki krótki 😉
Nie mogliśmy zdecydować, który kierunek wybrać i żeby nie tracić czasu na dojazdy ruszyliśmy prosto z Kubalonki.
Na Przełęczy Kubalonka (761 m n.p.m) znajduje się węzeł szlaków, można iść do Wisły przez Kozińce, można na Baranią Górę, można też na Stożek i tą ostatnią opcję wybraliśmy.



Dwa lata temu trochę się pogubiliśmy na tej trasie, ale teraz znamy ją już na pamięć 😁 Czerwony szlak biegnie najpierw lasem, widoki są mocno ograniczone, czasem coś przebija się między drzewami. Cały czas powoli nabieramy wysokości, robi się też coraz bardziej widokowo, idąc grzbietem Beskidu obserwujemy nasz cel o charakterystycznym kształcie. Stożek Wielki wydaje się być blisko, ale jeszcze kawał do przejścia przed nami, nie minęła nawet połowa drogi...









Przed nami jeden z ładniejszych odcinków na trasie. Czerwony szlak skręca w lewo i sprowadza w dół, przed nami otwierają się szerokie panoramy.



Przepiękne widoki niestety kończą się, szlak skręca w prawo, przez jakiś czas prowadzi utwardzoną drogą na Przełęcz Łączecko (774 m n.p.m). Stąd już teoretycznie tylko godzina do Schroniska na Stożku, faktycznie schodzi prawie jeszcze raz tyle.






Cały czas idziemy pod górę, co przy dużych ilościach świeżego śniegu jest dosyć męczące, niektórzy też, na bardziej stromych odcinkach, podchodzą po kilka razy i zjeżdżają, co jeszcze bardziej wydłuża czas i powoduje jeszcze większe zmęczenie 😉 Już wiemy, że będziemy wracać po ciemku...Na razie cieszymy się jednak widokami, szczególnie tymi ze szczytu Kiczor (989 m n.p.m). Na odcinku Kiczory - Kyrkawica mijamy ciekawe formacje skalne.





W końcu, po 4 godzinach wędrówki, dochodzimy do schroniska. Sesja zdjęciowa na ławeczkach pod schroniskiem, krótki odpoczynek w schronisku i wracamy.



Żeby nieco urozmaicić drogę powrotną do przełęczy Łączecko schodzimy/zjeżdżamy niebieskim szlakiem, a żeby zaoszczędzić trochę czasu i wspinaczki pod górę, dalej nie idziemy już czerwonym szlakiem, tylko drogą pożarową. Dochodzimy do osiedla Kubalonka, skąd już tylko kawałek mamy do przełęczy Kubalonka.







0 komentarze:

Prześlij komentarz

Top