Długo czekaliśmy na taką piękną niedzielę 😎☀ Nie to, że nie lubimy zimy, bo lubimy bardzo, ale miło rzucić w kąt te wszystkie czapki, szaliki, rękawiczki, zmienić grube zimowe buty na ulubione trekkingi, a kurtkę na polar lub koszulkę, poczuć ciepłe promienie słońca ma twarzy...
Naszą prawie 10 kilometrową pętlę rozpoczynamy z parkingu przy Centrum Dziedzictwa Przyrodniczego i Kulturowego Jury w Podlesicach (województwo śląskie, powiat zawierciański, gmina Kroczyce). Ruszamy w kierunku czerwonego Szlaku Orlich Gniazd, który to ma doprowadzić nas do zamku Bąkowiec w Morsku (3,5 km). Praktycznie na samym początku wędrówki, po krótkim podejściu, nieco powyżej czerwonego szlaku, wśród skał odkrywamy wejście do jaskini lub schroniska skalnego (niestety nie wiemy co to dokładnie jest...), a wewnątrz piękne lodowe stalagmity.
Szlak biegnie lasem, widoki żadne, dookoła tylko chaszcze, wśród których z wytęsknieniem wypatrujemy zielonego koloru, z marnym jednak skutkiem. Góra Sowia i Góra Apteka, przez które prowadzi szlak, usiane są mniejszymi i większymi skałkami, skały schowane w gęstych zaroślach są o tej porze roku świetnie widoczne. Szlak Orlich Gniazd pokrywa się na tym odcinku ze szlakiem konnym, idziemy szeroką leśną ścieżką, co niestety ma swoje minusy, co jakiś czas mijają nas quady 😣
Po mniej więcej godzinnej wędrówce do czerwonego szlaku dołącza czarny i zaczyna się podejście na Górę Łężec. Ten odcinek szlaku, chyba najbardziej malowniczy, skojarzył nam się z Górami Stołowymi.
Przez bukowy las i wśród skał dochodzimy do ośrodka rekreacyjno - wypoczynkowego "MorskoPlus", na terenie którego znajduje się wyciąg narciarski, hotel, domki letniskowe, kawiarnia i kto wie, co jeszcze 😉
Tu też, na wyniosłym wapiennym ostańcu, znajdują się ruiny zamku Bąkowiec. Początki zamku nie mają udokumentowanej historii, mimo świetnej lokalizacji nie odegrał on ważniejszej roli obronnej, a już w XVII wieku został opuszczony i stopniowo popadał w coraz większą ruinę. Do dzisiaj zachowały się niewielkie fragmenty murów, a także studnia zamkowa. W XX wieku z materiałów pozyskanych z oryginalnych murów dobudowano do ruin kamienicę, która również stoi do dziś. Rozebrane zostały na szczęście zabudowania gospodarcze ośrodka wczasowego, przylegające do podnóża skały, które jeszcze do niedawna szpeciły to miejsce. Teraz nie wygląda to niestety za dobrze, ale jest nadzieja, że ktoś coś z tym zrobi...Ruiny zamku są niedostępne dla zwiedzających, można jedynie obejść dookoła skałę i z dołu obserwować resztki murów. Kiedyś prowadziła tamtędy ścieżka edukacyjna z tablicami informacyjnymi, teraz tablice leżą (w większości) rzucone i niszczeją, szkoda... 😞
Zamek z chęcią byśmy przechrzcili 😉 Zamiast Bąkowiec powinien nazywać się Mrówkowiec, ze względu na wszechobecne tam mrówki i wieeelkie mrowiska 🐜🐜🐜🐜🐜
Zamek obejrzeliśmy, odpoczęliśmy i ruszyliśmy w powrotną drogę, niebieskim Szlakiem Warowni Jurajskich, początkowo ścieżką prowadząca w dół, w malowniczej scenerii bukowego lasu i skał, dalej przez las sosnowy, łąki i chodnikiem wzdłuż drogi. Minęliśmy zabudowania Podlesic i szlak znów wprowadził nas do lasu, gdzie czekała nas zmiana szlaku na zielony (do którego później dołączył szlak czerwony) i ostatnie podejście, na Górę Zborów (Berkowa Góra, 462 m n.p.m), najwyższe wzgórze w okolicy.
Góra Zborów to jeden z najpiękniejszych i naszych ulubionych punktów widokowych na całej Jurze Krakowsko - Częstochowskiej. Roztacza się stąd wspaniała panorama, obserwować można kilka zamków jurajskich min. Bobolice, Mirów, Smoleń czy Morsko, z którego właśnie przyszliśmy. Fantazyjne formy skalne zachwycają i przyciągają tłumy amatorów wspinaczki i nie tylko. Sporą atrakcją jest Jaskinia Głęboka (czynna od 15 kwietnia do 31 października), znajdująca się Kruczych Skałach, w masywie Góry Zborów. Gdy już nacieszyliśmy oczy widokami, zeszliśmy szlakiem zielonym i czerwonym prosto do miejsca, gdzie weszliśmy na czerwony szlak i stamtąd wróciliśmy na parking. Taki przyjemny i niedługi spacerek sobie zrobiliśmy 😊
Posty
0 komentarze:
Prześlij komentarz