Home » , » Akwarium Gdyńskie, 02.09.2017

Akwarium Gdyńskie, 02.09.2017


Pierwszy weekend września, ostatni weekend wakacji, czas powrotów z urlopów...
Zanim ruszyliśmy w stronę domu, postanowiliśmy jeszcze coś zwiedzić, a że dzień wcześniej pogoda się popsuła, wybraliśmy miejsce idealne na każdą pogodę - Akwarium Gdyńskie

Od początku wszystko szło dość sprawnie, po drodze do Gdyni ominęliśmy największe korki, nie doszło do kolizji z żadną pielgrzymką (myśleliśmy, że tylko na naszym terenie takie atrakcje ), bez problemu znaleźliśmy miejsce na parkingu przy alei JPII i...pojawił się problem. Nie tylko my wpadliśmy na pomysł, żeby odwiedzić akwarium. Kolejka do kasy straaasznie dłuuuga ale widywaliśmy dłuższe i za każdym razem odpuszczaliśmy...i co, znów mamy odpuścić? Przecież jak przyjedziemy w następne wakacje znów będzie to samo! Pewni, że miejsca w środku dla nas nie zabraknie (nad drzwiami jest licznik odwiedzających), ustawiliśmy się w kolejce i...poszło nadzwyczaj sprawnie! Przy bramkach wejściowych szybka (może trochę za szybka) instrukcja od czego zaczynamy zwiedzanie, na czym kończymy i ruszamy po schodach w górę, ale jest też winda, więc bez problemu można zwiedzać z dziećmi w wózkach, można nawet na czas zwiedzania wypożyczyć wózek dla dziecka (metalowy, taki ala marketowy). Pierwsza sala którą zwiedzamy to Zostera Marina. Tu poznajemy mieszkańców Zatoki Puckiej, krewetki, kraby, wężynki, płastugi, a także ryby słodkowodne, które w wodach zatoki czują się doskonale.





Następnie przechodzimy do Sali Dydaktycznej, chyba najmniej atrakcyjnej, bo nie ma tu żywych stworzonek, ale to nie znaczy, że nie ciekawej. Wśród eksponatów muzealnych znajdują się okazy ryb, ptaków i ssaków morskichW sali tej poznać można metody badań mórz i oceanów, obejrzeć przekroje różnych żyjątek i np zobaczyć, gdzie ślimak ma odbyt, co było hitem naszej wycieczki











Następna jest Sala Bałtycka, położna na 3 piętrze. Winda tu nie dojeżdża, podnośnik dla osób niepełnosprawnych niesprawny, nam to na szczęście nie przeszkadzało, a inni sobie jakoś radzili (w związku z awarią bilety dla niepełnosprawnych tańsze o 25%). W tej sali zobaczyć można wszystko, co z Bałtykiem związane, edukacyjną wystawę o śmieciach w Bałtyku i wielką makietę naszego morza z zaznaczonymi zatokami, głębiami, wyspami, które podświetlają się po naciśnięciu odpowiedniego guziczka...niestety nie wszystko się podświetla, ale to już wina zwiedzających, bo pracownicy akwarium raczej lampek nie pourywali.




Następne sale, położone na niższych piętrach pełne są niezwykłych stworzeń. W jednej obejrzeć można min rekiny, langusty, kraby, rozgwiazdy, skrzypłocze, w innej przedziwne żółwie, najmniejszego krokodyla na świecie i aksolotla















Najbardziej kolorowa i najpiękniejsza jest sala Rafa Koralowa. Wśród kilkudziesięciu gatunków koralowców pływają bajecznie ubarwione rybki o przeróżnych kształtach, wśród nich dobrze znane błazenki, skrzydlice i nadymki  Ogromne mureny trochę straszą, a rozgwiazdy, w chyba wszystkich możliwych kolorach i rozmiarach, ośmiornica i malutkie koniki morskie po prostu zachwycają  Nawet zwyczajne meduzy, które dzień wcześniej oglądaliśmy w wodach Bałtyku, pięknie się tu prezentują 









W ostatniej sali, przedstawiającej Dorzecze Amazonki, obejrzeć można węgorza elektrycznego, anakondę zieloną, płaszczki i pielęgnice 










Większości stworzeń, mieszkających w Akwarium Gdyńskim, nigdy byśmy nie zobaczyli w warunkach naturalnych, a niektórych nawet nie chcielibyśmy zobaczyć  Uważamy, że było to ciekawe doświadczenie i z chęcią wrócimy przy najbliższej okazji, czyli pewnie nie wcześniej niż za rok i przetestujemy wtedy elektroniczny przewodnik, bo dopiero w połowie zwiedzania zorientowaliśmy się, że można takie cudo wypożyczyć.
Wszystko nam się w Akwarium Gdyńskim podobało, oprócz sklepiku z pamiątkami. Panie w sposób bardzo nachalny prezentują znajdujące się tam towary, a wybór jest tak ogromny, że dla każdego coś ciekawego się znajdzie. Nasze dzieci przyzwyczajone są do tego, że nie przywozimy pamiątek z każdego wyjazdu, bo kto by miał na to miejsce i pieniądze? ale inne takie wyrozumiałe nie są...oj były sceny. Sklepiku pominąć się niestety nie da, przechodzi się przez niego w drodze do wyjścia...
Na wizytę w akwarium trzeba mieć minimum 2 godziny czasu i sporo cierpliwości. Po pierwsze, tam chyba zawsze jest kolejka i sporo zwiedzających, a po drugie ciężko odkleić od szyb akwarium nie tylko dzieci

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Top